Data18.12.200908:00 - 20.12.200917:00

MiejsceKielce

KategoriaInne

Opis wydarzenia

W ostatni weekend przed świętami w Kielcach odbył się Świąteczny Zlot Fan Club Barça Polska. Głównym punktem spotkania był udział w Grudniowym Turnieju Trójek o puchar „Do-Centa i Echa Dnia”. Te najpopularniejsze w województwie Świętokrzyskim cykliczne zawody co roku przyciągają do Kielc mnóstwo znanych piłkarzy, którzy chętnie biorą w nim udział. Tym razem również nasze stowarzyszenie dostało zaproszenie do Grupy VIP, dlatego ani przedświąteczny okres, ani tym bardziej wyjątkowy mróz nie przeszkodził grupie ok. 20 osób w przyjeździe w Góry Świętokrzyskie.

Od piątkowego poranka z różnych stron Polski zjeżdżały pociągi, autobusy i samochody z członkami FCBP. Po zakwaterowaniu się w hotelu i ogrzaniu przy herbacie (tak, przy herbacie! ;) ), tuż po godzinie 19 udaliśmy się w prawie komplecie na halę przy ulicy Bocznej. Jedni zajęli miejsce na trybunach, piłkarze zaś przeszli do przydzielonej szatni. Warto wspomnieć, że przy okazji Turnieju Grudniowego po raz pierwszy została powołana oficjalna piłkarska reprezentacja Fan Club Barça Polska. Co więcej, po raz pierwszy stowarzyszenie wypuściło limitowaną edycję kompletnych strojów piłkarskich FCBP, co nie przeszło bez echa wśród uczestników turnieju. Ostatecznie siódemka szczęśliwców, która jeszcze przed rozgrywkami przeszła do historii stowarzyszenia, prezentowała się następująco:

 

 

Górny rząd od lewej: Ireneusz „Iras” Górny, Michał „Vinci” Winsze (C), Maciej „Fedo” Fedorów, Tobiasz „Tobi” Czeszek; dolny rząd od lewej: Krzysztof „Kriss” Konieczka, Jakub „Oleś” Olesiński, Jacek „Piczu” Wójcik.

18 grudnia rozgrywana był Grupa VIP, dodatkowo podzielona na 3 podgrupy. W losowaniu zostaliśmy przydzieleni do podgrupy B, w której oprócz nas znaleźli się m.in. zespoły „Niburskiego” (późniejszy finalista Grudniowego) czy „Konkret Plus” (zwycięzca grupy VIP). O tym, że losowanie nie było dla nas szczęśliwe dowiedzieliśmy się dopiero później. Na boisko FCBP wybiegało głodne gry, pełne ambicji, jednak chyba mało skoncentrowane. Kilkukrotnie zawodnicy w bordowo-granatowych trykotach „nie mieścili się” na specjalnie zmniejszonym na potrzeby ‘trójek’ boisku. Widać było próbę rozciągnięcia gry, chęć rozwinięcia piłkarskich skrzydeł. Przeciwnicy z zespołu Konkret Plus, na co dzień grający w podobnych rozgrywkach bardzo szybko strzelili bramkę. Zanim wcale nie gorsi piłkarsko „penyiści” weszli w mecz, syrena przy tablicy świetlnej obwieściła koniec meczu.

Na drugie spotkanie w grupie przyszło czekać niecały kwadrans. Tyle jednak wystarczyło, by wspólnie omówić błędy dopiero co zakończonego spotkania. Dodatkowo, świetnie znający lokalnego przeciwnika samozwańczy trener bordowo-granatowych uczulał na wysoką grę Niburskiego. Widocznie przyniosło to efekt, gdyż tym razem nasi chłopcy nie dali sobie wbić ani jednak bramki. Obrona to jednak za mało żeby wygrać mecz, o czym głośno z trybun przypominała część kibiców reprezentująca stolicę, która dotarła na halę tuż przed tym spotkaniem. Szybkie zmiany jednak nie przyniosły efektu w postaci prowadzenia i w drugim meczu, po bezbramkowym wyniku udało się zdobyć zaledwie jeden punkt.

Coraz lepsza gra była widoczna gołym okiem, jednak brak zwycięstwa jeszcze bardziej podrażnił Vinciego i spółkę. I choć w ostatnim meczu do wyjścia z grupy wystarczył remis, nikt nawet nie zakładał innego scenariusza jak zdobycie trzech punktów. Już po pierwszy gwizdku sędziego, rozpoczęły się szturmowe ataki na bramkę przeciwnika, który po połowie czasu nie znalazł się ani raz na naszej połowie. Piłka ciągle znajdowała się w posiadaniu blaugrany, co napawało optymizmem, gdyż z takiej właśnie gry znani są nasi ulubieńcy z Katalonii. Jednak kilka słupków, kilkanaście rzutów rożnych i niespotykane wręcz szczęście bramkarza „CKsport.pl”, raz po raz chroniło go przez stratą gola. Kiedy rozpoczęła się przedostatnia minuta meczu, trener ściągając bramkarza, postanowił postawić wszystko na jedną kartę. W jego miejsce wszedł ubrany w narzutkę zawodnik z pola. Jednak totalny brak skuteczności w tym dniu spowodował, że przeciwnik przeprowadził kontrę, która zakończyła się dla nas najgorzej jak tylko mogła. Przegrywaliśmy 0:1. Kiedy tablica świetlna pokazywała ostatnie sekundy gry, udało się przeprowadzić jeszcze jeden atak, jednak bramka piłkarzy „CKsport.pl” wciąż stała jak zaczarowana.

Wyraźnie podłamani przebiegiem meczu zawodnicy FCBP jeszcze na boisku podziękowali przeciwnikowi za dramatyczną walkę do końca. Każdy, kto choć raz miał styczność z ‘trójkami’ wie, że nie jest to zwykła gra, zwykły futsal. Choć trzeba przyznać, że jak na pierwszy występ w tego rodzaju rozgrywkach ekipy Fan Club Barça Polska, poradzili sobie całkiem nieźle i sprawili wiele kłopotów przeciwnikom. I choć „kielecki Guardiola” swoją posadę stracił zaraz po ostatnim gwizdku sędziego, za rok chłopaki z pewnością tak łatwo skóry nie oddadzą. Przed nimi jeszcze przecież nie jeden FCBP CUP, więc będzie okazja by poćwiczyć elementy na kolejny Grudniowy.

Po zmaganiach piłkarze i kibice udali się do ekskluzywnego klubu UltraViolet, dokąd przybyli także inni uczestnicy turnieju. A tam nasze dziewczyny wywołały prawdziwą rewolucję w sercach obecnych mężczyzn. Zresztą, podróżując do Barcelony, jesteśmy przyzwyczajeni do faktu, że za naszymi kobietami ogląda się co drugi przedstawiciel płci brzydkiej. Po długich rozmowach, tańcach, a także degustacji lokalnych trunków, niektórzy zdecydowali się wrócić do hotelu. Jak jednak przystało na największych pasjonatów kultury katalońskiej, część naszej ekipy po zamknięciu imprezy w UV... przeszła do „Gaudiego”.

Sobota, mimo słońca ponownie uraczyła nas mrozem, który skutecznie odradzał wyjście na obiad. Nie minęły jednak trzy kwadranse, kiedy w hotelu został podany gorący posiłek, dowieziony prosto z miejscowej pizzerii. Z pełnymi żołądkami, uzbrojeni w zapas energii wybraliśmy się na wystawę „110 lat FC Barcelona. Polskie ślady w historii klubu”, która w tym czasie odbywała się w Kielcach. Niektórzy z nas nie pierwszy raz mieli okazję obejrzeć wyjątkowe koszulki czy pamiątki z Camp Nou.

Zbliżała się godzina 17, dlatego szybko i sprawnie wsiedliśmy z powrotem do samochodów, by za kilka minut zatrzymać się przy rynku. Tam, w jednym z najpopularniejszych miejskich pubów mieliśmy obejrzeć finał Klubowych Mistrzostw Świata, pomiędzy FC Barceloną a Estudiantes LP. O tej porze dnia tłumów nie było, jednak na kilka minut przed meczem zebrała się w miarę liczna grupa w bordowo-granatowych szalikach i koszulkach. Samo spotkanie dostarczyło wielu emocji, zwłaszcza w końcówce meczu. Wszyscy odetchnęli z ulgą, kiedy w ostatnich minutach bramkę strzelił Pedro. Wtedy już nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że moglibyśmy nie zdobyć tego pucharu. Nie było inaczej – za sprawą Leo dogrywka zakończyła się wynikiem 1:2, co wywołało euforię. Szósty puchar dla Barcelony w tym sezonie był tym, o czym rok temu nawet nie śnili kibice Barçy. Wspólnie obejrzana ceremonia wręczenia medali i uniesienie pucharu przez Carlesa Puyola wprawiła wszystkich w szczególnie dobry nastrój.

W tak szczególnym momencie w historii naszej drużyny, grzechem byłoby rozjechać się do domów, dlatego wspólnie obraliśmy kierunek – siedziba Fan Club Barça Polska. I chyba nie można było znaleźć lepszej okazji do świętowania i wspomnień. Postanowiliśmy zatem przypomnieć sobie ostatnie sukcesy drużyny Guardioli – oglądając wspólnie najpiękniejsze momenty ubiegłego sezonu.

Gdy kilkanaście lat temu rozpoczynaliśmy naszą przygodę z Barceloną, gdy kilka lat temu startował projekt zwany FCBP – nikt z nas nawet nie przypuszczał, że będziemy świadkami czegoś tak wspaniałego jak TriCapmions. Zdobyliśmy wszystko co tylko się dało, wygraliśmy wszystko co było do wygrania. Tegorocznych osiągnięć Dumy Katalonii przebić się nie da, a i wyrównanie ich wydaje się być mało prawdopodobne. Barça osiągnęła szczyt. Piłkarski szczyt umiejętności i możliwości, którego naocznymi świadkami byliśmy my – skupieni w jednej z największych Penyi świata kibice.

Za kilkanaście lat niektórzy z nas będą o tych wydarzeniach opowiadać swoich dzieciom. A kiedy mój syn po raz pierwszy zakładając koszulkę Barçy zapyta: „dlaczego”, opowiem mu właśnie o tym co wspólnie z Wami przeżyłem. O wyjazdach, spotkaniach, meczach, o Ronaldinho, Messim i Guardioli, o Champions League, Gran Derbi i Mistrzostwach Świata...

I za to Wam wszystkim dziękuję.