Opole - Gran Derbi
Opis wydarzenia
Mecz FC Barcelony z Realem Madryt był od zawsze czymś wyjątkowym. Było to spotkanie na które kibice czekali od bardzo dawna, także w Polsce, gdzie już na kilka tygodni przed dało się wyczuć nerwową atmosferę nadchodzących Gran Derbi. Mimo niesprzyjącego terminu pojedynku [zbliżające się święta Bożego Narodzenia] wielu polskich kibiców przemierzało dziesiątki czy nawet setki kilometrów, by spotkać i obejrzeć razem El Classico. Na Śląsk w Katowicach zjechało się kilkudziesięciu Cules to tam zorganizowano wielki zlot kibiców. Odbyły się także bardziej regionalne spotkania, m.in.w Trójmieście, oraz w Opolu.
To właśnie tutaj po raz pierwszy spotkało się tak wielu wspaniałych ludzi, by razem dopingować FC Barcelonę w szlagierowej potyczce. Do Opola zjechali goście z Wrocławia, Świdnicy, Głuchołaz, a nawet znajdującego się na drugim końcu Polski Olsztyna. Już w sobotę pojawiła się część gości, by iść na mały rekonesans do Toropolu, gdzie następnego dnia miała się odbyć prawdziwa piłkarska uczta.
I nadeszła ta chwila! Już godzinę przed meczem znakomita większość podekscytowanych fanów zjawiła się w umówionym miejscu. Wielka, siedmio metrowa flaga Polskiego Fan Klubu zawisła na ścianie, stając się nie lada atrakcją, także dla lokalnej prasy. Po kilku minutach rozmów, debat i prognoz oczom ukazało się Camp Nou - nadszedł czas meczu.
Dwie godziny emocji do upadłego, zdarte gardła i doping jak na piłkarskim stadionie... Niestety Barca przegrała z odwiecznym rywalem, nie prezentując wielkiej formy. Kibice nie mogli pogodzić się z bolesną porażką. Niestety mecz skończył się szybko, i większość gości w minorowych nastrojacg musiała wracać do domów, by wspólnie z rodzinami móc spędzić Święta Bożego Narodzenia, tym razem szczęśliwe dla kibiców Realu.
Opolskie Gran Derby dobiegły końca, jednak wspaniałą atmosferę i wspólne spotkanie zapamiętamy jeszcze na długo, mimo że Wielka Barca nie dostarczyła nam tym razem powodów do radości. Toropol doczekał się w niedługim czasie kolejnych spotkań opolskich cules, które odbywają się do dziś.
Mecz FC Barcelony z Realem Madryt był od zawsze czymś wyjątkowym. Było to spotkanie na które kibice czekali od bardzo dawna, także w Polsce, gdzie już na kilka tygodni przed dało się wyczuć nerwową atmosferę nadchodzących Gran Derbi. Mimo niesprzyjącego terminu pojedynku [zbliżające się święta Bożego Narodzenia] wielu polskich kibiców przemierzało dziesiątki czy nawet setki kilometrów, by spotkać i obejrzeć razem El Classico. Na Śląsk w Katowicach zjechało się kilkudziesięciu Cules to tam zorganizowano wielki zlot kibiców. Odbyły się także bardziej regionalne spotkania, m.in.w Trójmieście, oraz w Opolu.
To właśnie tutaj po raz pierwszy spotkało się tak wielu wspaniałych ludzi, by razem dopingować FC Barcelonę w szlagierowej potyczce. Do Opola zjechali goście z Wrocławia, Świdnicy, Głuchołaz, a nawet znajdującego się na drugim końcu Polski Olsztyna. Już w sobotę pojawiła się część gości, by iść na mały rekonesans do Toropolu, gdzie następnego dnia miała się odbyć prawdziwa piłkarska uczta.
I nadeszła ta chwila! Już godzinę przed meczem znakomita większość podekscytowanych fanów zjawiła się w umówionym miejscu. Wielka, siedmio metrowa flaga Polskiego Fan Klubu zawisła na ścianie, stając się nie lada atrakcją, także dla lokalnej prasy. Po kilku minutach rozmów, debat i prognoz oczom ukazało się Camp Nou - nadszedł czas meczu.
Dwie godziny emocji do upadłego, zdarte gardła i doping jak na piłkarskim stadionie... Niestety Barca przegrała z odwiecznym rywalem, nie prezentując wielkiej formy. Kibice nie mogli pogodzić się z bolesną porażką. Niestety mecz skończył się szybko, i większość gości w minorowych nastrojacg musiała wracać do domów, by wspólnie z rodzinami móc spędzić Święta Bożego Narodzenia, tym razem szczęśliwe dla kibiców Realu.
Opolskie Gran Derby dobiegły końca, jednak wspaniałą atmosferę i wspólne spotkanie zapamiętamy jeszcze na długo, mimo że Wielka Barca nie dostarczyła nam tym razem powodów do radości. Toropol doczekał się w niedługim czasie kolejnych spotkań opolskich cules, które odbywają się do dziś.