- Szczegóły
- 30/12/2017
- Marek Palarczyk
- Zurich Marató 2018
Za nieco ponad dwa miesiące 11 marca tysiące osób wyruszy ulicami Barcelony, nieliczni po chwałę i zwycięstwo, część po przełamanie swoich słabości, inni bo po prostu lubią biegać, a piękne widoki miasta Gaudiego zdecydowanie temu sprzyjają.
Zurich Barcelona Maraton rozgrywany jest od 1978 roku, kiedy to jeszcze nazywał się Katalońskim Maratonem (Marató de Catalunya).
Co roku na tym dystansie w marcu w Barcelonie melduje się zawsze ponad 10 000 tysięcy uczestników. Tym razem będzie to okrągła 40. edycja.
Po rocznym rozbracie z Zurich Marató Barcelona w 2018 roku wracamy tam z naszą reprezentacją. Cztery osoby wyselekcjonowane wśród członków Fan Club Barça Polska na koniec polskiej zimy, kiedy w Barcelonie zwykle można już chodzić w koszulce z krótkim rękawem zmierzą się z królewskim dystansem ponad 42 km.
W marcu barwy Fan Club Barça Polska reprezentować będą: Kuba, Michał, Bartek oraz przedstawicielka płci pięknej – Paulina. Każdy z nich napisał o sobie parę słów.
PAULINA Na początku 2015 roku zaszłam w ciążę, ograniczając tym samym treningi. 3,5 miesiąca po porodzie wznowiłam codzienne bieganie z malutką w wózku. Na początku było ciężko, ale w końcu to polubiła. Postanowiłam zapisać się i przygotować do pierwszego półmaratonu. I w ten oto sposób 25 września 2016 wbiegłam na metę Półmaratonu Zbąskich ze łzami szczęścia w oczach. Przyszedł kolejny rok i kolejne postanowienia - tym razem Korona Półmaratonów Polskich. Poprzez Poznań, Grodzisk Wielkopolski, Wałbrzych, Piłę i w końcu królewskie Gniezno udało zdobyć mi się Koronę. Zbliża się kolejny rok, więc i kolejne wyzwania, a jednocześnie spełnienie marzenia - maraton w Barcelonie." |
BARTOSZ Jednak na bycie pełnoprawnym członkiem polskiego barcelońskiego boysbandu, na czele z takimi tuzami i wodzirejami, jak Sławek Hryciuk, Rafał Adamczyk czy Jan Komosiński musiałem czekać aż do 2015 roku. Wtedy to po raz pierwszy obejrzałem mecz z trybun Camp Nou (Barca wygrała 2-0 z Valencią). A potem poszło, bo rok później byłem już na podwójnym wyjeździe na spotkaniach z taką potęgą jak Getafe oraz z całkiem niezłą drużyną Kanonierów. Oczywiście w obu spotkaniach Blaugrana sprawiła rywalom niezłe lanie. A ja po ekstremalnych wojażach postanowiłem nawet napisać relację, która przez czytelników "Mój ogród" oraz fanklub została uznana odkryciem tygodnia: http://fcbp.pl/wyjazdy/icalrepeat.detail/2016/03/11/114/-/podwojny-wyjazd-na-getafe-i-arsenal. Moje początki z bieganiem zaczęły się dość późno i szczerze, jest to dla mnie sport uzupełniający, ponieważ najczęściej czasu poświęcam drużynie Wolves Wrocław, jednym z najlepszych klubów amatorskich w Europie, a może i na świecie. A nawet jeśli to nie do końca prawda, to wyróżnia nas walka, pasja i ładne stroje, a przede wszystkim rodzinna atmosfera. W liceum nie potrafiłem przebiec bez zadyszki 2 km, więc po prostu pewnego dnia postanowiłem, że skoro nie radzę sobie z takim dystansem to odpalę "dyszkę". Zbierałem się na nią parę ładnych lat i po zakończeniu studiów w końcu zapisałem się na "Bieg Niepodległości z wąsem", by z czasem 50:55, zakończyć udział w biegu na 97 miejscu w kategorii M-20 (na prawie 200 uczestników). Na razie moim najlepszym osiągnięciem jest 78 lokata na 798 uczestników, którzy ukończyli "Bieg Mikołajów" na dystansie prawie 11 km. Niedługo czekają mnie pierwsze zawody w Strzelcach Opolskich, w których do przebiegnięcia jest 15 km. Jednak zawodów nie traktuję priorytetowo, choć bieganie w grupie jest zdecydowanie przyjemniejsze niż samotne długie przebieżki, w których muszę się zmierzyć z pogodą oraz własnym lenistwem. W swoim życiu mam zamiar przebiec maraton w Barcelonie oraz w Nowym Jorku i zakończyć karierę biegacza :) Prawda jest taka, że jeżeli mam wyzionąć ducha po bieganiu, to tylko w tych pięknych miastach. Biegam przede wszystkim dla siebie, a nie dla wyników. I po to, by udowodnić sobie, że można. Zapisałem się na maraton dość spontanicznie, ale muszę widzieć przed sobą cel, bo tylko w ten sposób jestem w stanie wykrzesać z siebie siły i robić wyniki, o których nigdy siebie nie podejrzewałem. Na zakończenie chciałem jeszcze pozdrowić rodziców, których bardzo kocham. Jeżeli nie chce Wam się czytać tak długiej charakterystyki, to można mnie określić w jednym zdaniu "Nie piję, nie palę i zawsze odwiedzam najbliższą bibliotekę w mieście"." |
JAKUB Przygodę z bieganiem zacząłem 2 lata temu. Wtedy to nawet nie można było nazwać tego bieganiem amatorskim. Tak poważniej to bawię się tym od 1,5 roku, kiedy to za namową kumpla pobiegłem w warszawskim biegu Oshee na 10 km przy okazji Orlen Marathonu. Pobiegłem z myślą, że zrobię tą 10 i już nigdy więcej nie przebiegnę więcej niż 5 km na jedno podejście. O półmaratonach i maratonach to już w ogóle nie było mowy. Co się zmieniło od tamtej pory? Nie chce mi się wychodzić z domu jeśli miałbym zrobić mniej niż 12 :D Życiówki: 5km - 21:18, 10km - 43:34, Półmaraton - 1:41:21, Maraton - 3:58:38. I najważniejsze osiągnięcie - zwycięstwo w rywalizacji o Puchar FCBP w kategorii Bieganie w 2017 roku." |
MICHAŁ |
A poniżej garść fotek z 38. edycji Zurich Marató de Barcelona gdzie nasi reprezentanci znakomicie się spisali bijąc swoje rekordy życiowe i walcząc do końca podczas tego morderczego dystansu.