Mimo że do FC Barcelony trafił przed rokiem, zdążył już zdobyć z nią poczwórną koronę. Bez jego bramek o triumf w La Lidze, Pucharze Króla, Lidze Mistrzów i Superpucharze Europy byłoby znacznie trudniej. Do księgarni w Polsce trafiła właśnie autobiografii Luisa Suareza „Przekraczając granice”, w której Urugwajczyk opowiada o długiej drodze z przedmieść Montevideo do statusu jednego z najlepszych piłkarzy świata i gwiazdy Blaugrany.

 

 

Fragment książki:

Po meczu ze Stoke koledzy z drużyny nie powiedzieli mi złego słowa, ale trener rywali Tony Pulis owszem… Cóż, miał do tego pełne prawo. Ja sam, kiedy obejrzałem powtórkę, pomyślałem sobie: „Luis, jak mogłeś tak zanurkować?”. Sędzia nie ukarał mnie za to kartką, a zdecydowanie powinien. Zasłużyłem sobie. Wtedy na murawie koledzy z Liverpoolu też domagali się karnego, choć doskonale wiedzieli, że nam się nie należy. Tak po prostu jest w każdym klubie. Nigdy nie usłyszałem przestrogi czy prośby, żebym nie nurkował. Koledzy wiedzieli, że robię to wyłącznie dla dobra drużyny, i akceptowali to. Za to na treningach czasami nurkowałem spektakularnie dla zabawy i wówczas mówili: „Luis nurkuje jak zwykle!”. A gdy jakiś inny zawodnik upadł na glebę, podcięty czy nurkując, zaraz krzyczeli: „Wstawaj! Nauczyłeś się tego od Suáreza!”.

 

Któregoś dnia DannyAgger przyprowadził na trening pięcioletniego syna. Zapytałem go, czy też chce zostać piłkarzem, gdy dorośnie, a on odparł, że tak. Mamy w szatni Melwood wszystkie nasze mecze na DVD. Wziąłem jedno nagranie ze mną w roli głównej i dałem mu, żartując: „Proszę, może czegoś się z tego nauczysz”. Wtedy włączył się Danny: „Nie, nie, on chce zostać piłkarzem, a nie mistrzem olimpijskim w nurkowaniu”.

 

Wielu piłkarzy wymusza faule, a jedyna różnica między nimi a mną polega na tym, że za mną ciągnie się zła reputacja, od której trudno się uwolnić. Są zawodnicy, którzy nurkują znacznie częściej niż ja. Niełatwo zmienić styl gry, bez względu na to, jak intensywnie próbujesz.

 

Muszę przyznać, że bardzo lubię, kiedy trener rywali mnie krytykuje, a potem jego własny zawodnik robi dokładnie to samo co ja. Czy ów trener wówczas w jakikolwiek sposób to komentuje? Oczywiście ani słowem! Tak właśnie było z trenerem Chelsea. José Mourinho zaatakował mnie publicznie, ale to czterech czy pięciu jego zawodników podostawało kartki za nurkowanie…

 

Przed meczem z Evertonem – a było to kilka tygodni po moim nieszczęsnym nurkowaniu ze Stoke – trener rywali David Moyes narzekał, że jestem „nurkiem”. Tymczasem podczas naszego meczu to kapitan jego drużyny Phil Neville dostał kartkę za próbę wymuszenia karnego! Jeśli należy mi się krytyka – w porządku, niech krytykują, ale niech mają świadomość, że ich zawodnicy robią to samo. Doskonale wiedzą, że dobry piłkarz zrobi wszystko, żeby drużyna wygrała, więc po wszystkim muszą odszczekiwać swoje słowa.

 

Nie oglądałem angielskiej telewizji, więc nie śledziłem tego, co mówiono na mój temat. Za to zdarzało się, że ktoś pokazywał mi w prasie, że ten czy ów powiedział to czy tamto. Dlatego tak uderzył mnie komentarz Moyesa. Wygłosił go dzień przed meczem naszych drużyn, dlatego po strzeleniu gola… pobiegłem do jego ławki i zanurkowałem tuż przed nim. Postanowiłem sobie, że tak zrobię, jeśli zdobędę bramkę.

 

We współpracy z wydawnictwem SQN przygotowaliśmy dla naszych czytelników specjalny kod rabatowy do wykorzystania na www.labotiga.pl/luis-suarez-autobiografia:

- z kodem FCBPSUAREZ rabat -25% (ważny przez miesiąc)

- cena po rabacie: 27,68 zł

- wysyłka od zaraz

 

Autor: Luis Suárez, Peter Jenson, SidLowe

Tytułoryginału: Crossing The Line. My Story

Tłumaczenie: Michał Pol

Data wydania: 4 listopada 2015

Cena okładkowa: 39,90 zł

Format: 150 x 215 mm

Liczba stron: 304 tekst 20 zdjęcia

ISBN: 978-83-7924-386-0